Jako miłośniczka drobniejszych rzeczy w życiu, od momentu spotkania byłam zawsze pociągana ponętnością świata fotografii z wyższej półki.Tak więc, gdy nadarzyła się okazja, ochoczo przyjmowałam propozycję współpracy z utalentowaną Liabellą, kobietą, która wiedziała tylko jak uchwycić moją esencję przez obiektyw.Nasza chemia była wyczuwalna, od momentu naszego spotkania, a gdy zagłębialiśmy się głębiej we wspólnych pragnieniach, stało się jasne, że nasze połączenie wykraczało poza zwykłe zawodowe zainteresowania.Intensywność między nami była niezaprzeczalna, a ja poddawałam się upojającemu ponętwienia jej uwodzenia.Gdy kamera wciąż rejestrowała każdą chwilę, nie pozostało mi nic innego, jak poddać się moim pierwotnym zapędom.Rozkoszowałam się przyjemnością kochania się z nią, moje dłonie badały każdy centymetr jej soczystych krągłości.A gdy wreszcie dotarłam do szczytu, nie mogłam oprzeć się pokusiegim malowania jej piersi, co było dla mnie elektryzującym świadectwem naszego spotkania, elektryfikującym spotkanie.